Upadek firmy Ekolot – analiza sytuacji polskiego producenta samolotów ultralekkich
Jako osoba od lat zaangażowana w polski rynek lotniczy, z niepokojem przyjąłem informacje o zakończeniu działalności firmy Ekolot – jedynego w Polsce producenta seryjnych samolotów ultralekkich. Jest to wydarzenie, które niewątpliwie będzie miało długofalowe konsekwencje dla krajowego sektora lotniczego. W niniejszym artykule przedstawiam informacje na temat tej sytuacji, które udało mi się zebrać z dostępnych źródeł internetowych.
Historia i osiągnięcia Ekolotu
Historia Ekolotu to klasyczny przykład polskiej inicjatywy lotniczej, która zaczynała od podstaw. W 1994 roku Henryk Słowik wraz z konstruktorem Jerzym Krawczykiem zbudowali w przydomowym garażu mały jednoosobowy samolot o nazwie Elf. Konstrukcja ta zdobyła pierwszą nagrodę na zlocie konstrukcji amatorskich w Oleśnicy w 1995 roku. To właśnie wtedy formalnie powstała firma PPHU Ekolot.
Po sukcesie pierwszego modelu, w tych samych „garażowych” warunkach, powstał prototyp dwumiejscowego samolotu JK-03 (od inicjałów konstruktora Jerzego Krawczyka), który został pomyślnie oblatany w 2000 roku. Wyniki prób w locie były na tyle obiecujące, że Słowik wynajął pomieszczenia po upadłej fabryce w Krośnie i rozpoczął produkcję. W 2001 roku Ekolot został laureatem prestiżowego konkursu na Polski Produkt Przyszłości organizowanego przez Polską Agencję Techniki i Technologii (obecnie PARP) pod patronatem ówczesnego Premiera RP.
Firma miała siedzibę w Korczynie (województwo podkarpackie), a zakład produkcyjny w Krośnie. Przedsiębiorstwo specjalizowało się w projektowaniu i produkcji ultralekkich statków powietrznych o masie do 600 kg, wykorzystując głównie technologie kompozytowe.

W portfolio Ekolotu znajdowały się takie konstrukcje jak:
- Motolotniowy Ekolot JK 01A Elf (zaprojektowany przez Jerzego Krawczyka)
- Ultralekki samolot JK-05L Junior
- KR-030 Topaz – flagowy model, który został certyfikowany przez amerykańską Federal Aviation Administration jako lekki samolot sportowy
- Prototypowy dolnopłat KR-040 – najnowsza konstrukcja, wykazująca doskonałe właściwości lotne i pilotażowe, opracowana we współpracy z Politechniką Rzeszowską
Warto zaznaczyć, że w ciągu niemal 30 lat działalności Ekolot wyprodukował blisko 300 maszyn, które trafiły do klientów nie tylko w Europie, ale także w obu Amerykach, Azji, Australii, a nawet w tak egzotycznych lokalizacjach jak Mauritius, Nowa Kaledonia czy wyspa Reunion (terytorium zamorskie Francji). Dowodzi to, że polska myśl techniczna w tym zakresie cieszyła się uznaniem na całym świecie.
Konstrukcje Ekolotu odniosły też spektakularny sukces w sportach lotniczych. Niezwykle wymownym dowodem jakości tych samolotów jest fakt, że czeska reprezentacja narodowa w mikrolotach – mimo silnej rodzimej tradycji produkcji takich maszyn – wybrała do rywalizacji właśnie polskie samoloty. Na mistrzostwach świata w Anglii czeski zespół, latając na maszynach Topaz i Junior, zdobył indywidualnie mistrzostwo świata w kategorii jednomiejscowych samolotów, a w konkurencji dwumiejscowej zajął kolejno II, III, IV, VI i VII miejsce.
Firma odnosiła także znaczące sukcesy na arenie międzynarodowej. Model Topaz zdobywał nagrody na prestiżowych targach, m.in. trzykrotnie na Sun 'n Fun na Florydzie oraz nagrodę „Best of the Best” w RPA, gdzie pokonał około 100 konkurencyjnych modeli. Jego wersja SW, wprowadzona w 2020 roku, osiągała imponującą prędkość 300 km/h dzięki skróconym skrzydłom i innowacyjnej konstrukcji. Natomiast w 2022 roku model Elf KR-010 otrzymał certyfikat Specjalnego Lekkiego Statku Powietrznego (SLSA) w USA, co otworzyło dla firmy amerykański rynek.
Zdjęcia samolotów Ekolot trafiały na okładki kilkudziesięciu najlepszych magazynów lotniczych z całego świata, promując polską myśl techniczną na arenie międzynarodowej. W 2008 roku firma przeprowadziła pierwszy w Polsce proces certyfikacji samolotu w kategorii ultralekkich do 450 kg – Junior i Topaz otrzymały certyfikaty oznaczone numerami 1 i 2, co świadczy o pionierskim charakterze tych działań.
Okoliczności zakończenia działalności Ekolotu
Zgodnie z informacjami, które pojawiły się w mediach w marcu 2025 roku, Henryk Słowik podjął decyzję o wstrzymaniu produkcji i zamknięciu działalności. W liście otwartym skierowanym do premiera Donalda Tuska, właściciel Ekolotu wskazał na szereg czynników, które przyczyniły się do tej sytuacji.
Na podstawie dostępnych źródeł, główne problemy, z którymi zmagała się firma to:
1. Spór Ekolotu z Urzędem Lotnictwa Cywilnego (ULC)
Kluczowym elementem był długotrwały proces certyfikacji modelu Topaz 600 (o masie startowej 600 kg), który trwał od grudnia 2023 roku. ULC wskazywał na nieprawidłowości w testach wytrzymałościowych, podczas gdy właściciel Ekolotu zarzucał instytucji celową zwłokę. Certyfikat wydano dopiero 4 kwietnia 2025 roku, jednak według Słowika, opóźnienie to spowodowało wycofanie zamówień przez klientów.
Dla porównania, wcześniejsza certyfikacja modelu Topaz 472 kg trwała 3 lata, podczas gdy podobny proces w Czechach – 7 lat. Urząd Lotnictwa Cywilnego podkreślał, że działał zgodnie z przepisami, a priorytetem było bezpieczeństwo.
2. Konflikt z Urzędem Celno-Skarbowym w Przemyślu
Drugim istotnym problemem było nałożenie 125% cła antydumpingowego na materiał sprowadzany z Chin, mimo braku jego produkcji w Unii Europejskiej. Co więcej, według właściciela Ekolotu, urząd zmienił interpretację przepisów, naliczając opłaty wstecz za 2-3 lata, co Słowik określił mianem „sabotażu gospodarczego”.
Sprawa cła trafiła do Ministerstwa Finansów, które uznało ją za „kompetencję unijną”.
3. Konsekwencje finansowe i decyzja o zamknięciu Ekolotu
W rezultacie powyższych problemów, firma znalazła się w trudnej sytuacji finansowej, która zmusiła właściciela do zwolnienia części z 25 doświadczonych pracowników, wstrzymania produkcji i planów wynajmu nieruchomości.
Henryk Słowik zwracał uwagę na paradoks całej sytuacji – firma płaciła około 500 tysięcy złotych rocznie na ZUS, a jednocześnie, według jego słów, państwo „niszczyło rodzimą firmę”. W swoim liście otwartym do premiera Donalda Tuska przypomniał jego wcześniejszą obietnicę, że „żaden urzędnik nie doprowadzi do bankructwa polskiej firmy”, dodając z goryczą: „Nie dotrzymał Pan słowa”.
Dla właściciela Ekolotu zamknięcie firmy miało również wymiar osobisty – jak podkreślił w swoim liście, poświęcił jej połowę swojego dorosłego życia, pracując „bez wakacji, bez urlopu, bez wolnych sobót”.
Znaczenie upadku Ekolotu dla polskiego rynku lotniczego
Upadek Ekolotu to nie tylko strata dla regionu i zwolnionych pracowników, ale przede wszystkim dla całego polskiego przemysłu lotniczego. Była to jedyna w kraju firma produkująca seryjnie samoloty ultralekkie, z ugruntowaną pozycją na rynkach międzynarodowych. Co szczególnie istotne, Ekolot był jedynym producentem kompletnych samolotów w klasie 600 kg w Polsce.
Ekolot był przykładem przedsiębiorstwa, które dzięki innowacyjnym rozwiązaniom przyczyniało się do wzrostu konkurencyjności branży. Firma łączyła tradycyjne metody produkcyjne z nowoczesnymi technikami zarządzania i badaniami, co pozwoliło jej zdobyć reputację pioniera na krajowym i międzynarodowym rynku lotnictwa ultralekkiego.
Zamknięcie działalności przez Ekolot rodzi pytania o przyszłość podobnych inicjatyw w Polsce oraz o mechanizmy wsparcia dla przedsiębiorstw działających w niszowych, ale istotnych segmentach rynku lotniczego.
Co mówi nam historia upadku Ekolotu?
Historia Ekolotu pokazuje, jak trudne może być prowadzenie działalności w specjalistycznym sektorze przemysłu, jakim jest lotnictwo. Mimo sukcesów na arenie międzynarodowej i innowacyjnych produktów, firma nie zdołała przezwyciężyć problemów biurokratycznych i finansowych.
Jako osoba związana z branżą lotniczą, z troską obserwuję te wydarzenia. Polski sektor lotniczy ma bogatą historię i potencjał, jednak przypadek Ekolotu wskazuje na potrzebę stworzenia bardziej efektywnych mechanizmów wsparcia dla innowacyjnych przedsiębiorstw i dialogu między biznesem a administracją publiczną.
Artykuł oparty wyłącznie na informacjach dostępnych w źródłach internetowych, nie stanowi oceny sytuacji ani wyrażenia opinii autora.